piątek, 31 sierpnia 2018

Przyczepić się do Milulu

Rzep, to takie proste a takie genialne. Dwa kawałki materiału jeden "puchaty" a drugi "przyczepny", które razem dają wiele możliwości.

Słyszeliście o tym, że ubranie może się zmieniać i być jednocześnie zabawką?
Ja też nie dopóki nie poznałam Milulu (Link)




O co chodzi?
A no o to, że na ubraniu (koszulce, sukience) znajduje się ozdoba np. dziewczynka/laleczka, miś albo obrazki z kształtem z wszytego rzepu (np. dziewczynka ma "kostium kąpielowy" z rzepu) a jako uzupełnienie ubranka są dostępne różne aplikacje z "odwrotnym" rzepem czyli np samochody czy ubrania dla laleczek i misia.

Ubranko może wyglądać inaczej, kiedy tylko mamy na to ochotę, może też być po prostu zabawką, którą dziecko nosi wprost na sobie, nie zgubi jej i nie odda mamie do potrzymania podczas innych zabaw - a każdy rodzic wie ile ten z pozoru drobny fakt znaczy!

Jestem jedną z tych mam, które ciuszki dziecięce kupują zawsze większe by dziecko do nich "dorastało" i nie straciło nawet chwilki z możliwości korzystania z nich.

Tym razem trochę przesadziłam.

Na to by chłopcy nosili swoje koszulki poczekamy jeszcze ze dwa 3 miesiące bo na razie nie wyglądają w nich luzacko tylko po prostu się topią.

Ale to nie przeszkadza w korzystaniu z nich przynajmniej starszemu. Wiszą sobie w pokoju i są tylko i aż nietypową zabawką - Młody okazał się wyjątkowym fanem rzepu.

Dla pokazania Wam naszego zestawu starszy Synek nosił koszulkę młodszego Braciszka (Po praniu, którego nie unikałam chociażby z racji tego, że byłam ciekawa jak się tego "rzepka" pierze, wróciło do oczekiwania na prawowitego właściciela, żeby i On miał frajdę z takiej ciekawej koszulki)

Wiecie co? Jakbym dziecka nie miała - siedział sobie i ze skupieniem godnym sapera rozbrajającego bombę zmieniał misiowi ubranka coś do siebie mamrocząc i co jakiś czas wykrzykując.

ON SIĘ PO PROSTU BAWIŁ TYM MISIEM i o to właśnie chodzi w tych ciuszkach - żeby dzieci miały frajdę z noszenia ich.

Z powodu tej cechy to świetne rozwiązanie na wyjścia gdzieś, gdzie z jednej strony nie bardzo można zabrać zabawki, a z drugiej strony bardzo by się przydały, jak na przykład podróż autobusem czy wizyta w urzędzie. Czasem też są dobre na wizyty u kogoś, kto nie ma zabawek, a taszczenie ich ze sobą byłoby nieco niezbyt grzeczne - no nieładnie powiedzieć (lub pokazać wparowując do domu z zabawkami) Cioci, że dziecku się u Niej nudzi.

W ofercie są "ciuchbawki" (ciuszki - zabawki) dla młodszych chłopców (do lat 4) i dziewczynek (do lat 12). Można wybierać pomiędzy koszulkami a dla dziewczynek są również sukieneczki.

Dziewczynka, którą kiedyś byłam chyba dałaby się pokroić za taką laleczkę i jej piękne sukienki do noszenia na sobie, ale wtedy takich nie było. Nie było Milulu.

Ale teraz są i moi synkowie mają koszulki z rzepami. Młodszy ma misia z ubrankami a starszy swoje kochane samochody.

W praniu koszulka zachowywała się jak każda inna, rzep w niczym nie przeszkadzał, i "czarny scenariusz" z przyczepianiem się wszystkiego i sklejaniem ubranka nie spełnił się w żadnej mierze.

A oto one - te nasze - najfajniejsze.








Chłopczyk biega w spodenkach WISIENKOWO (link)
W tle znalazły się moje buciki od BUTY SERGIO LEONE (link)

1 komentarz: