wtorek, 2 kwietnia 2019

Do mnie gąski do mnie taś taś

Macie ozdobne "uszytki"?
Lubicie tak zwane "łapacze kurzu", "durnostojki" czy jak je tam jeszcze przeciwnicy zwą?

Ja lubię i mam sporo różnych tego typu rzeczy od poduszki, do której nie można się przytulić (widzieliście ją już na zdjęciach - taka w cekinki), przez muszelki, twory z mas robione z synkami, i inne tzw. "pierdoły dekoracyjne", które ja osobiście po prostu lubię, i uważam, że bez nich dom byłby jak ekspozycja sklepowa zimny i martwy.

Myślę też, że szyte dekoracje są fajnym elementem wystroju wnętrza z kilku prostych powodów:
- jak spadną to nic im się nie stanie, co przy moich małych "Tajfunach" jest cechą bardzo pożądaną,
- jak dziecko weźmie w ręce żeby pooglądać to nie zrobi sobie tym krzywdy (no dobra trzeba uważać na patyki - łodygi tulipanków, bo te  potrafią mieć twarde wypełnienie.
- kiedy już są oglądane przez dzieci to też nie za wiele im grozi - z przyczyny j.w.
- są "ciepłe" i "milutkie" wprowadzają miłą, domową atmosferkę wnętrza w którym żyje rodzina,
- są kolorowe - a dla mnie to plus - lubię wesołe kolory chociaż materiałów jest tyle, że i ktoś kto ma kompletnie inny gust też coś sobie wybierze,
- można je wyczyścić po prostu piorąc delikatnie co nie każda dekoracja zniesie.

No i tak właśnie przebiegało mi po głowie jak natknęłam się na nową stronkę na Fejsiku oferującą uszytki dekoracyjne Słodkie sny Misia - szycie (Link do Funpage'u) i do mojej kolekcji dekoracji dołączyły urocze, wiosenne gąski. 



Ponieważ nie są jakimiś gigantycznymi poduchami jak się można obawiać słysząc o szytych rzeczach tego typu (na zdjęciach na stronie punktu odniesienia nie było i myślałam, że to będzie większe, byłam miło zaskoczona ich rozmiarem bo to daje więcej możliwości ich wykorzystania.

Są to płaskawe poduszeczki w kształcie gąsek (gdyby ktoś chciał pewnie Pani zrobiłaby podobnie kurki lub kaczuszki, kwestia długości szyjek i kształtów dziobków czy inne dodatki jak kurkowy "grzebień" - bazowy kształt szytego drobiu raczej się mocno nie zmienia wraz z gatunkiem), mają doszyte zabawne "dyndające" nóżki które po rozłożeniu na boki sprawiają że ozdoba "siedzi", chociaż jeżeli planujemy je umieścić w miejscu "niestabilnym" gdzie mogą być lekko trącane, to proponuję zrobić im "siedzisko" z sizalu (te włókienka jak na zdjęciu wyżej) lub posadzić je na rzeżusze czy owsie żeby się nie przewracały. Moje "wylądują" na Wielkanocnym stole i z rzeżuchą będą pilnować jajek ;-)

Uszyte są w sposób prosty, co jest całkiem fajne, gdyż mogę bez obaw dać taką gąskę do zabawy nawet młodszemu z Potomków, nie mają bowiem żadnych wystających i mogących się oderwać elementów (ewentualnie odwiążę wstążeczkę z szyjki - w końcu to dekoracja a z taką wymiętoloną kokardką gąska będzie się gorzej prezentować).

Oczka są zrobione niteczką więc i tu nie ma obawy, że maluszek coś oderwie i zje lub sobie gdzieś wciśnie do nosa czy ucha.

Szwy są spoko, nie rozłażą się nigdzie - nie wiem jeszcze jak będzie po kilku praniach (myślę, że o ile nie zażyją kąpieli w majonezie czy innym żarciu podczas ozdabiania stołu na imprezie z udziałem dzieci to pranie czeka je dopiero po wyjęciu z pudełka do którego trafią razem i innymi oznakami wiosny by spędzić lato, jesień i zimę spakowane) ale na razie naciąganie i ugniatanie nie spowodowało żadnych obrażeń na niciach.

Właśnie ugniatanie pokazało, że nie tylko nici się trzymają ale i wypełnienie jest w stosownej ilości i musi być dobrej jakości - gąski są sprężyste i jakby to Janusz powiedział "takie nie za twarde i nie za miękkie", a po naciśnięciu szybko wraca do pierwotnego kształtu.

To chyba tyle pisaniny - dekoracja ma się w końcu przede wszystkim podobać a te gąski są urocze i zabawne, można śmiało zamawiać na tej stronie, myślę też, że inne rzeczy z tej nowej stronki też są fajne - zerknijcie na nie, a może coś umili Wam wiosenne wnętrza w domu.

A oto nasze gąseczki :













Jeżeli ktoś ma obawy, że ciężko je będzie ustawić bo są skierowane wszystkie w jedną stronę bo tak mają kokardki to podpowiadam, że można je jednym ruchem przekręcić i "po krzyku".

Na stronie był konkurs, w którym można je było wygrać (Link do konkursu)



Gratuluję Pani Zwyciężczyni i czekam na zdjęcie trzech gąsek w nowym domku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz