poniedziałek, 4 lutego 2019

Wydawnictwo Martel i my


Książka to nie tylko papier. W dzisiejszych czasach, kiedy wszystko ma służyć rozrywce, poza bardziej nam znanymi propozycjami po prostu do czytania lub poradnikami wydawnictwa oferują całą masę różnych książek mających  zapewnić również rozrywkę. 
Czasem chodzi o przedstawienie rozrywki poza książką - taki wzór do naśladowania, a czasem sama książka jest rozrywką, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje skierowane do najmłodszych. 

I takie właśnie książki trafiły do nas od Wydawnictwa Martel (Link do strony) 


U nas się czyta.
Dużo czyta.
Bardzo dużo czyta.
Książki towarzyszą dzieciakom od pierwszych miesięcy życia, najpierw w formie monochromatycznych obrazów, potem kolorowych, a potem już bajki, opowiadania, wierszyki i historie.
Lubimy też zabawy artystyczne i wszelkie zajęcia plastyczne. Motoryka mała jest rozwijana u Maluszków dzięki masom plastycznym (modelina, plastelina, ciastolina, piaski kinetyczne, "gluty" a ostatnio nawet sztuczny śnieg - o nim w osobnym wpisie).

Wydawnictwo Martel, no dobra nie całe wydawnictwo tylko jedna Pani, która je reprezentuje, dowiedziawszy się troszkę o nas, co lubimy i co nas interesuje (tu mam na myśli dzieci, ale wiadomo, że jako mama się "podpinam" ha ha ha) dobrała nam pozycje, które były strzałem w dziesiątkę, i odkąd pojawiły się u nas są często w użyciu ( no dobrze 2 z 3 pozycji, ale o tym zaraz).

Dwie z naszej 3 wspaniałości to kolorowanki dla maluszków czyli coś co właśnie jest jednym z hitów, Mikołaj przyniósł synkom kredki więc rysowanie i kolorowanie jest przyjemne i lubiane.

Tu słówko od mamy - jakość! Papier jest w sam raz - ani za cienki ani za sztywny, ani za gładki ani za szorstki - po prostu wyśmienity papier na kolorowanki. Kredki ładnie się rozprowadzają, nie ma potrzeby ciągłej ich wymiany (raz mieliśmy do pokolorowania obrazek na grubym i szorstkim jak papier ścierny papierze, który "zjadał" kredki tak, że nie nadążałam temperować, chociaż te nowe temperowania nie wymagają to pewnie 1/3 kredki szłaby na kartkę gdyby ich użyć).
Okładka błyszcząca i grubsza, elastyczna więc książeczka całkiem dobrze znosi transport w mojej torebce - jeździ z nami w gości i do restauracji nawet z nami pojechała - no mówię hicior!

Teraz o samych obrazkach - są ich 3 wielkości:
- duże na całą stronę więc po rozłożeniu kolorowanki na jednej stronie mamy wzór obrazka a na drugiej kontury do pokolorowania - tych jest najwięcej
- średnie czyli i wzór i kolorowanka umieszczone są na jednej stronie
- najmniejsze gdzie na jednej stronie mamy po 2 wzory i obrazki do malowania.

Obrazki są żywe i po prostu ładne w swojej prostocie (nie ma wielu szczegółów a pola danego koloru są spore, przez co łatwe dla docelowej grupy wiekowej 2+ do samodzielnego kolorowania)
Linie są stosunkowo grube i cały obrazek prezentuje się fajnie nawet gdy nieco dziecko "mienie się" z wyznaczonymi granicami danego koloru.

Nawet sama pomalowałam jedną piłkę i powiem Wam, że całkiem odstresowujące zajęcie, te kolorowanki nagle zaczynają być zabawą rodzinną.













Ciągle i wszędzie teraz - "mama ja maluję" szkoda, że nie ma wersji mini do torebki ha ha chociaż ta również nieźle podróżuje.

Jak dotrą zamówione masy to poszalejemy z książką o "modelinowych" tworach, na bank robimy kotka bo podbił serduszka moich małych miłośników zwierzątek. (Ale o tym jak zrobimy to napiszemy z chęcią)





Tymczasem na stronce do 11 lutego trwa konkurs w którym do wygrania aż trzy fantastyczne propozycje dla Fanów w różnym wieku (no dobra dwie są dla dzieci Fanów - starszych i dla młodszych)
Link do konkursu 


Serdecznie zapraszam do udziału <3 

4 komentarze: